niedziela, 5 października 2014

Jak zrobić efekt 3D w PhotoScape.

Hej!
Jak pewnie zauważyliście postanowiłam zmienić wygląd bloga, i został wgrany nowy szablon i usunięty nagłówek z obrazkami. Od pewnego czasu już szukałam odpowiedniego nagłówka, aż w końcu znalazłam w miarę rozsądny, który mi się spodobał i mam nadzieję, że Wam on się także spodoba. Wybaczcie, że tak długo nie pisałam, ale po prostu nie starcza mi ostatnio na to czasu, a co do zdjęć to już nawet nie wspominam. Minął za ledwie pierwszy miesiąc szkoły, a już tak wiele zmian. Ale to już w innym poście. Nie przedłużając już dłużej na temat nowego wyglądu bloga, ani o mnie i o moim życiu, przejdźmy do tytułu dzisiejszego postu.
Jak zrobić efekt 3D PhotoScape? Może wydaje się to skomplikowane, ale prostsze niż Wam się może to wydawać. A więc zaczynamy:
Wystarcz, że wybierzecie zdjęcie, które chcecie przerobić i klikniecie w FILTR, a następnie wybierzecie opcje CELAFON.
 Następnie już tylko dopasowujemy poziom efektu klikamy OK i zapisujemy :)



















A tutaj porównanie:


Mam nadzieję, że się to komuś przyda... PhotoScape to program na ogół prosty, więc zachęcam żeby się w nim bawić i przerabiać zdjęcia.
Pozdrawiam i do następnego! :)


czwartek, 11 września 2014

Cięcie się

Przestań wyzywać od nienormalnych. Ci ludzie potrzebują pomocy i wsparcia. Pamiętaj to może się przytrafić tobie lub bliskiej ci osobie.


Hej!

Zaczynając pisać ten post mam wrażenie, że nie pisałam na blogu bardzo długo, mimo, iż minęło zaledwie parę dni. Wdrążyłam się już w całą tą rutynę codziennego wstawania i szykowania się na autobus. Chciałam zabrać się już wcześniej na pisanie tego postu, ale nie wiem czy teraz przesądził o tym mój nadmiar czasu, z racji tego, że jestem chora i leżę sobie z laptopem na kolanach, i ze słuchawkami w uszach, czy po prostu uznałam, że w końcu muszę coś napisać. Odkładałam to na później, a bo nie miałam nowych zdjęć po za tymi "na szybko" z Instagrama, a bo nie wiedziałam jak zacząć + dochodził do tego mały brak czasu spowodowany szkoła. Zaczęłam sobie pomału uświadamiać, że to już nie jest gimnazjum i mam wrażenie, że dostrzegam to na każdym kroku. Jest dobrze, ale to już nie to samo... Klasa okazała się być cudowna, w większości wszyscy się dobrze dogadujemy i trzymamy razem, mam nadzieję, że tak zostanie, a będzie nawet i lepiej. 


Przejdźmy do rzeczy... Tak jak tytuł postu. Moim zdaniem większość blogerów/ blogerek porusza kiedyś ten temat, więc  i ja postanowiłam pójść w te ślady i napisać o tym notatkę i wyrazić swoje opinie na ten temat. Nie jest to dla mnie zbyt łatwy temat, ale postaram się najlepiej jak mogę bo można powiedzieć, że niestety wiem coś o tej czynności.

Nie wiem od czego zacząć, bo przecież każdy z nas wie, że o czym teraz czyta i wie, że nie mam na myśli cięcia papieru, tylko swojej skóry, chociaż dużo osób nie widzi w tym różnicy. Niestety są tego przyczyny, nie mówiąc już o skutkach, które wszyscy znają. W szkole często miałam styczność z osobami, które lubiły pogrążać takie osoby z problemami, i zamiast im pomóc potrafiły jeszcze bardziej wyzywać. Nie mówię tutaj o szpanie i chęci zaistnienia wśród innych, tylko o prawdziwych problemach. Uważam, że nie zawsze jest to popisywania, a jest to też wołanie o pomoc, gdy ktoś nie może sam sobie poradzić. Zazwyczaj słyszę pytania typu " Po co to robi?"; "Co to da?". Wiadomo, że jeśli kogoś nie dotyczy ten temat to się nigdy nie dowie co to znaczy i gdzie w tym wszystkim sens. Może nie wiem jak to jest robić to notorycznie, i mieć straszne problemy, ale wiem, że dla takich osób działa to na zasadzie odskoczni od życia codziennego, zapomina się o problemach i skupia się na ranach które są zadawane sobie, i z czasem nie czują zadawanego sobie bólu, a wręcz przeciwnie- radość. Niestety chwilowa... skupiamy się tak na nas samych, że nie zauważamy już normalnego świata, tego po za żyletką.
Mam przyjaciółkę, która jet dobrym przykładem na to, że nie warto ciągnąć dalej okaleczanie swojego ciała. Pamiętam jak pierwszy raz przyszła do szkoły z dziwnymi nacięciami na dłoniach, które przypominał raz krzyż, raz serduszko. Widziałam jak się zmienia i zamyka w sobie. Z czasem zaczęła mieć na rękach szramy i na tyle głębokie rany, że było je widać z daleka. Nie ruszyła by się z domu bez swojej torby, a w niej takie rzeczy jak grube plastry, które codziennie miała na rękach, starając się zakryć nacięcia oraz wodę utlenioną. Na wf zawiązywała sobie bandankę na nadgarstkach, żeby nauczycielka nic przypadkiem nie za zobaczyła. Na przerwach i na lekcjach czasami nie szło z nią wytrzymać, ponieważ albo była na tyle przybita, że najlepiej było nic do niej nie mówić, albo wyżywała się na innych, starając się uniknąć tematu, i jej stałą odpowiedzią było tylko "Odwalcie się wszyscy, to nie wasz biznes". Kiedy jej się pytałam czy coś się stało albo dlaczego zadaje sobie ból, często nie dostawałam odpowiedzi, albo patrząc na mnie wkładała słuchawki w uszy i udawała że nie słyszy. Wszyscy na około wiedzieli, że coś się z nią dzieje, ale nikt nie zareagował, w końcu sama na początku wmawiałam sobie że to tylko szpan. Przechodząc do rzeczy- z czasem przestała się ciąć notorycznie, i już nie wykręcała ostrzy z temperówek, i teraz już nie widzę na jej rękach po za starymi bliznami, świeżych ran...
Dlatego czy warto dążyć do tego, żeby mieć na ciele pamiątkę na całe życie i uzależnienie? Wiem, że ludzie, gdy są zdenerwowani robią dużo rzeczy, takich jakie nie powinni, ale zamiast 10 rys można zastąpić to czymś innym. Mogę na swoim przykładzie powiedzieć, że jeżeli chcecie się wyżyć kupie sobie worek treningowy i powieście nad łóżkiem! Wiem co myślicie... - " tylko raz, przecież nikt tego nie zauważy". uwierzcie mi, że zawsze ktoś zauważy, a w najgorszym przypadku będzie rozmowa z rodzicami czy psychologiem i tłumaczenie się, a to do najprzyjemniejszych nie należy. Nie zróbcie tego błędu, który popełniłam ja i gdy ktoś z waszych bliskich znajdzie się w takiej sytuacji, nie odsuwajcie się od niego. I pamiętajcie- nie okaleczajcie się, potem będzie jeszcze gorzej.
Mam nadzieję, że nie chcecie tak skończyć i że ten post komuś pomoże. 

Do następnego, Ave!~Polly.

wtorek, 2 września 2014

First day in new school.

Hej!
A więc stres już minął... I za pewne nie tylko mi. Wczoraj na apelu mieliśmy przydział do klas, ponieważ utworzyły się dwie wojskowe. Muszę przyznać, że jak po tej całej paradzie poszliśmy ze swoim wychowawcą do klasy, to cała nasza klasa nie wyglądała  mi na wojskową. Dopiero dzisiaj jak się trochę lepiej poznaliśmy mogę powiedzieć, że to będzie zajebista klasa. Nie znamy się jeszcze wszyscy dokładnie, a ani nawet nie pamiętamy swoich imion i nazwisk, ale jedno jest pewne- zapowiada się dość ciekawie, skoro w pierwszy dzień już na niektórych lekcjach było dość zabawnie. Nauczyciele wydają się być na prawdę w porządku, chociaż mamy geografię z dyrektor szkoły i muszę przyznać, iż mnie to trochę przeraża! Mieliśmy już dzisiaj lekcję z nauczycielem od szkolenia wojskowego, i na prawdę jestem tym podekscytowana, a szczególnie tym kiedy będziemy mieli lekcje z tego w praktyce. Szkoła do której teraz chodzę jest na pierwszy rzut oka bardzo zawiła w korytarzami, gdzie łatwo się pogubić.. Faktycznie tak mi się wczoraj wydawało, ale jak dzisiaj tak pozwiedzaliśmy to nie okazało się tak źle, chociaż klas jest ok. 320. Jak nie więcej. Dzisiaj rano chyba pierwszy raz po za wycieczkami szkolnymi jechałam autobusem, możecię się śmiać, ale zawsze przedtem jeździłam autem i nie miałam jakoś potrzeby, żeby jechać gdzieś autobusem. Jednak wsiadłam do tego co było trzeba, i wróciłam też bez problemu, chociaż w drodze powrotnej całą drogę praktycznie było trzeba stać, bo nie było już miejsc do siedzenia. Mam nadzieję, że jutro będzie już ładna pogoda, a nie to co dzisiaj- deszcz, deszcz, deszcz.
Zostawiam Wam jeszcze zdjęcia, które zrobiłam po apelu :)
Instagam:<klik>
Tumblr:<klik>
Kontakt: pollypolly217@gmail.com

A jak Wasz początek roku? Jesteście zadowoleni z jego początku czy raczej nie? :)
Piszcie pomysły na nowe posty!

Do następnego, Ave! ~Polly.

niedziela, 31 sierpnia 2014

Holidays, so beautiful.

Cześć i czołem!
A więc to dzisiaj kończy się nasz zbawienny czas późnego wstawania. Już jutro większość z Nas stanie na apelu przed szkołą z innymi ludźmi i zaczniemy znowu pilnie ściągać na kartkówkach i starannie próbować się wymigać do pójścia do odpowiedzi. Takie życie. Miałam nadzieje, że te ostatnie dni będę na prawdę słoneczne, bezchmurne i na ogół cudowne, ale jednak na przekór losu co chwilę pada i jest zimno... Dzisiaj chciałabym, żeby ten post był takim podsumowaniem tego miesiąca i zarówno całych wakacji. Moim zdaniem cały ten okres spędziłam dość aktywnie, a siedzenie w łóżku, czy przed telewizorem zamieniło się w jeżdżenie na rowery, czy kilkukilometrowe spacerki, a także doszło do tego moje ćwiczenia jakie wykonuje w domu.  W tym miesiącu częściej na pewno z moim chłopakiem zaczęliśmy się spotykać z naszymi znajomymi i przyjaciółmi... Oczywiście na placu zabaw :) Niektórzy z nich pojechali już do internatu, a inni zostają tam gdzie są i tak jak my będą dojeżdżać autobusem. W piątek byliśmy w miejscowości obok naszej i nie było zbytnio co robić, więc pojechaliśmy sobie na tzw. "Górki". Są to takie jakby trasy dla chłopaków, którzy jeżdżą tam wyczynowo na rowerach, czy motorowerach. Górki znajdują się na ogół w lesie, więc jest tam cisza i spokój, a jak nikogo w tym czasie nie ma, można się powygłupiać i sobie pojeździć dla żartów, a nie wyczynowo.
Borowe Iłowa żagańska

Na ogół to z Mateuszem siedzieliśmy tam z jakieś trzy godziny, a po za świrowaniem na rowerach, mieliśmy frajdę z rzucania zwykłą butelką od Coli a potem rzucaliśmy ją wzajemnie do siebie i tak można powiedzieć "biliśmy ją". Takkk... Nudy poziom hard. Ale co dziwne jak wróciłam do domu zaczęłam myśleć o paru rzeczach i postawiłam sobie nowy cel- Sztuki walki i samoobrona. Chciałabym w jakiś sposób przyswoić sobie parę trików z tym związanych i mam nadzieję, że chociaż w pewny stopniu mi to wyjdzie! W te wakacje byłam także jak wiecie nad morzem i przywiozłam stamtąd po za różnymi rzeczami dużo zdjęć i dobre wspomnienia, chociaż pogoda nie zawsze była taka jakiej by się oczekiwało. Podsumowując- ten miesiąc okazał się tak samo wspaniały jak i lipiec, ale wakacje już dobiegły praktycznie końca i trzeba się z tym pogodzić. Zgaduję, że wszyscy mają już po kupione różne rzeczy do szkoły i wszystko jest dopięte na ostatni guzik, a strój na początek roku wisi już wyprasowany, i czeka tylko, że go założyć. 
Dołączam teraz dla Was skrót moich instagramowych zdjęć z sierpnia i zapraszam do odwiedzania go:
instagram
Instagram:<klik>
Tumblr: <klik>
Kontakt: pollypolly217@gmail.com

Tak więc życzą wszystkim powodzenia i szczęścia w nowym roku szkolnym i trzymajcie za mnie kciuki, bo już zaczynam się denerwować, że poznam nową klasę i szkołę!
Ps. Wiecie, że dzisiaj jest dość nietypowe święto, a mianowicie dzień blogów? Dlatego wszystkim blogerom ponownie życzę dalszych sukcesów i żebyście się nigdy nie poddawali! Zapraszam tutaj, znajdziecie tam krótką notkę na ten temat.

Do następnego, Ave! ~Polly.

czwartek, 28 sierpnia 2014

Moje aplikacje na telefonie (Windows 8.1)

Hej!
Na wstępie bardzo chciałabym Wam podziękować za te wszystkie miłe słowa, które pojawiły się w ostatnim, ponieważ nie sądziłam, że aż tak się on spodoba! A więc 4 dni kochani. Tylko, czy aż? :) Trzeba ostro się nastawić ponownie do wczesnego wstawania i znowu ta sama codzienna rutyna.
Nie piszę już dalej o roku szkolnym bo nie chcę nikogo przygnębiać. Jakiś czas temu dostałam w komentarzu propozycję napisania postu dotyczącego aplikacji, które używam na swojego androida, ale teraz pytanie , czy mam androida? - Otóż nie... Od niedawna mam telefon Nokia Lumia 630 z systemem Windows 8.1 i niestety nie ma tam wszystkich aplikacji, które używałam w androidzie. Na początku byłam tym bardzo zawiedziona, ale po pewnym czasie się przyzwyczaiłam i niektóre apki, zamieniły się w inne. Łącznie w całym telefonie, łącznie z kartą SD mam 16 Gb miejsca, więc możecie się domyślać ile ma tego wszystkiego na nim. Może podzielę te wszystkie rzeczy na takie jakby działy. To zaczynamy.

Gry:
- 2048 plus,
- AE Archer (strzelanie z łuku),
- AE Basketball,
- AE Bingo,
- AE Coin Mania,
- Angry Birds,
- Anodia ( takie strzelanie kulką)
- Ballance Resurrection ( balansowanie )
- Benji Bananas,
- Checkers 2 (warcaby),
- Cocktail Master 2,
- Cross Court Tennis 2,
- Doors,
- Flappy Bird,
- Hill Climb Racing,
- Koło fortuny gra,
- Labyrinth!,
- Logos Quiz,
- LumberMan,
- Milion,
- My Taliking Tom,
- Score! World Goals (strzelanie goli do branki),
- Slot Machine,
- Snake,
- Subway Surfers,
- Survival Run with Bear..,
- Tak czy Nie?,
- Temple Run 2,
- Tic Tac Toe,
- Traffic Racer,
- Wired.


Zdrowie + Sport:
- 100 pompek,
- Endomondo Sports ,
- Hello Zdrowie,
- Kalorie,
- Pierwsza Pomoc,
- Biorytm,
- Spal kalorie,
- Twoja Waga,
- Trening brzuszków,
- Zdrowie i kondycja.




Fotografia:
- Adobe Photoshop Expres,
- Camera 360,
- Edytor Zdjęć Pro,
- Insta Photoshop BETA,
- Insta Size,
- Levitagram,
- Lomogram+,
- Nokia Panorama,
- Nokia Glam Me,
- Nokia Kreatywne Studio,
- Photo Funia.



Inne:
- Allegro,
- Instagram Tags,
- Monitor Burz,
- OLX,
- Qpony,
- Tattoo Design,
- WP.pl.






Społecznościowe:
- Facebook,
- Gadu- Gadu,
- Demotywatory,
- We Heart It,
- Instagram,
- Messenger,
- Tumblr,
- Emoti,
- GMail,
- Tagram.





Rozrywka:
- Open FM,
- Dowcipy,
- Wiedza Bezużyteczna,
- Kwejk,
- Cytaty,
- Diary,
- Global TV,
- IPLA plus,
- Lubimy czytać.pl,
- Nietypowy kalendarz,
- Onet VOD,
- Sennik,
- 5 sposobów,
- Blogger.




Muzyka + Video:
- You Tube,
- Zrób dzwonek,
- MP3 Music Downoloader,
- You Tube -> MP3,
- Music Downoloader,




Narzędzia + Użytkowe:
- Adobe Reader,
- Pliki,
- Google,
- Prędkościomierz,
- Kafelki notatki,
- Pdf reader,
- Tablice rejestracyjne,
- Chomiku,pl,
- Kalkulator,
- Klepsydra,
- Compass SOS,
- File locker,
- GMaps+,
- Google tłumacz,
- Kamery na żywo,
- Office,
- Pogoda,
- Stoper.



Edukacja:
- Słownik j. niemieckiego,
- Słownik j. angielskiego,
- Dobry plan,
- Kalkulator Ułamków,
- Przelicznik,
- Lektury,
- Województwa,
- Wzory fizyczne,
- Wzory Matematyczne.


A tutaj dołączam dla Was Zżuty ekranu:

Do następnego, Ave! ~Polly. 




wtorek, 26 sierpnia 2014

Military school.

Hej!
No to zaczynamy odliczanie do początku roku, który zbliża się na prawdę dużymi krokami! Raptem za parę dni wszyscy będziemy stać na apelu przed szkoła, razem ze swoimi znajomymi i przyjaciółmi... Chyba, że ktoś idzie w tym roku do nowej szkoły i nie zna prawie nikogo tak jak w moim przypadku. Ten początek roku jak nigdy zaczął mnie przerażać, a nie wiem nawet z kim jestem w klasie, ponieważ dopiero 1 września będzie oficjalny przydział do klas. Strasznie już nie mogę się doczekać tego, i staram się nie zniechęcić tym apelem. Nie wiem, czy wiecie, ale wybieram się teraz do liceum ogólnokształcącego o profilu wojskowym w Żaganiu. Dlatego dzisiaj chciałabym Wam napisać czym się charakteryzuje taka klasa mundurowa, dlaczego akurat idę w tym kierunku i parę informacji. Ahhh od czego by tu zacząć... To może zacznę na początku od tego, że na samym początku zamierzałam iść do Zielonej Góry w kierunku europejskim, byłam tam już wtedy nawet zobaczyć z moja kumpelą internat, ba! Nawet już miałam wypełnione papiery do szkoły i internatu, ale jakoś parę dni potem jak położyłam się spać, zaczęłam się poważnie zastanawiać, czy to ma sens. Z mojego punktu widzenia klasa o profilu europejskim wiązałby się potem za pewne z siedzeniem za biurkiem, czego bym na pewno nie wytrzymała... Fakt, że bardzo szybko przyswajam języki obce, ale w wojsku, także, są one bardzo ważne i co najważniejsze liczy się tam sprawność fizyczna jak i psychiczna oraz sport, sport, i jeszcze raz sport. Cieszę się, że dokonałam słusznego wyboru, zanim popełniłabym straszliwy błąd, i miałabym się przepisywać po jakimś czasie.
Podania wysłane. Dostane się czy nie... Tak! Dostałam się. Miałam na początku obawy, ale jak się dowiedziałam, że przyjęli nie mal każdego to nie miałam już się czego obawiać. Byłam wtedy zadowolona jak nigdy, zresztą dalej jestem :) Od kiedy zrezygnowałam z tamtej szkoły, w mojej głowie nie było już chaosu, nie musiałam się przejmować, że byłabym daleko od rodziny i przyjaciół, że nie wiedziałabym z kim będę mieszkać w internacie, jak to będzie w szkole, czy starczy mi czasu na wszystko, jak będę wracać na weekendy do domu... Wszystko się poukładało i wiem, że to był słuszny wybór. 
Kolejna sprawa- czym tak na prawdę się różni ten profil od innych? Tak na prawdę oprócz tego, że jest większy nacisk na ćwiczenia sprawnościowe i sport, że będziemy zdobywać odznaki za swoją średnią i za wyczyny i chodzi się 2-3 dni w mundurze w tygodniu szkolnym to nie ma nic nadzwyczajnego. Dopiero po skończeniu liceum, nie idzie się na takie normalne studia, ale do typowej szkoły wojskowej, a żeby się do niej dostać, no trzeba się jednak trochę przyłożyć, i nie można patrzeć tylko w ten sposób, że zda się maturę i będzie dobrze... 
Wczoraj akurat kupiłam już drugą połowę munduru, czekałam na niego nie mal 3-4 tygodnie, ponieważ musiałam mieć go szyty na miarę, bo w sklepie nie było takiego na mój wzrost (skrzat). Na ogół mój cały ubiór wojskowy składa się z bluzy polowej, spodni polowych letnich, butów taktycznych, paska do spodni, koszulek koloru zgniłej zieleni, beretu Wojska Polskiego i skarpet zimowych i letnich.
Nie będę już Wam pokazywać osobno skarpetek czy koszulek, ponieważ nie sądzę, żeby było to takie ciekawe. Jak już wcześniej wspomniałam, będziemy chodzić albo 2, albo 3 dni w tygodniu, więc dołączam dla Was swoje zdjęcie w mundurze, i muszę szczerze przyznać, ze dzisiaj już przymierzałam go 4 razy, tak strasznie mi się on podoba :)

Na dzisiaj to by było chyba tyle, piszcie swoje opinie, i pomysły na następne posty!

Do następnego! Ave! ~Polly.

niedziela, 24 sierpnia 2014

Czy­tanie książek to naj­piękniej­sza za­bawa, jaką so­bie ludzkość wymyśliła.

Hej, dzisiaj nie pisze dlawas Paulina, tylko Julia z My Imagiland. Dodaję tu posta w ramach naszej wymiany blogowej. Bardzo się cieszę, że mogę tu dodać post.  Długo zastanawiałam się, o czym napisać. Przewijały się tematy muzyki, sportu, urody itd. aż wreszcie przypomniałam sobie cytat Wisławy Szymborskiej: "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa jaką sobie ludzkość wymyśliła". Jest to jeden z moich ulubionych cytatów. Więc teraz notka będzie o tym, dlaczego lubię czytać książki i czemu wam to polecam. Ja książki zaczęłam czytać już w zerówce, miałam taki zeszycik, w którym spisywałam przeczytane książki "Dzienniczek przeczytanych książek". Potem czytałam wszystkie lektury oraz inne książki z biblioteki. W gimnazjum przeczytałam masę książek. Uwielbiam czytać, to moja pasja. Czemu czytanie jest takie fajne? Przede wszystkim rozwija nasze słownictwo. Poznajemy nowe słowa i zapamiętujemy je. Poprawia też naszą pisownię. Wzrokowe przyswajanie wyrazów wspomaga walkę z błędami ortograficznymi i gramatycznymi. Ale dość już naukowych rzeczy. Czytanie przede wszystkim rozwija WYOBRAŹNIĘ, a jak powiedział Einstein: "Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona" . Dlatego należy ją rozwijać. Jest to dużo lepsze niż oglądanie filmów. Załóżmy, że nie spodobał nam się jakiś film ze względu na obsadę. Przecież czytając możemy sobie wyobrazić dowolną postać, a nawet umieścić siebie w fabule. Czytając, tworzymy w głowie własny film, własną historię, która może być tak barwna i piękna jak tylko sobie zamarzymy. W naszej głowie wszystko jest możliwe i nie potrzeba efektów specjalnych.
Poza tym bohaterowie książek stanowią wzorce postępowania. Moim ulubionym bohaterem jest Aleksy Dawidowski z "Kamieni na Szaniec". Motywuje mnie on do działania, daje siłę i odwagę, by radzić sobie z życiem oraz uczy wytrwałości, by zmieniać się na lepsze.Tak samo dobrym przykładem może być każdy inny bohater. Chodzi o to, żeby postać dodawała nam pozytywnej energii i odwagi.
Oprócz tego czytanie to dobry lek na jesienno/zimową handrę. Nie ma nic lepszego w długi jesienny lub zimowy wieczór niż dobra książka i kubek ciepłej herbaty. Dzięki czytaniu możemy uciec od szarego świata i wzbić się na wyżyny własnej wyobraźni.
Ponadto czytanie może pomóc rozwiązać życiowe problemy. Załóżmy, że bohater książki przeżywa jakiś kryzys, sytuację zdałoby się bez wyjścia ale jednak znajduje rozwiązanie. Czyż to nie jest motywujące? Książka może ukoić nasze dusze oraz pomóc w przezwyciężaniu trudności, podsunąć rozwiązanie problemu.Dzięki książkom możemy uczestniczyć w czyiś przeżyciach i dzięki temu doceniamy swoje życie.
Czytanie także wyrabia cierpliwość. W telewizji jesteśmy bombardowani informacjami i obrazami, jest ich tak wiele, że nie jesteśmy w stanie przyswoić sobie chociażby połowy tego, co jest nam podawane. Natomiast czytając dochodzimy do sedna powoli, stopniowo, drogą bardzo ciekawą bo przez wątek wydarzeń. To jak odkrywanie prezentu warstwa po warstwie. Każda kolejna warstwa mówi coś więcej na temat tego co jest w środku. I tak właśnie jest z czytaniem.
Dlaczego ja lubię czytać? Właśnie dlatego, że czytając mogę przeżywać historie, które normalnie nigdy by mi się nie wydarzyły. Dlatego, że czytanie rozwija kreatywność i wyobraźnię. Dlatego, że czytanie pomaga ukoić nerwy. Trzymając w ręku książkę jestem szczęśliwa lub smutna zależnie od opisywanej sytuacji. Wiele razy zdarzyło się, że się zapłakałam czytając książkę. Jestem szczęśliwa, że istnieje coś takiego jak książka.






Pozdrawiam i życzę wielu przygód z książkami :)


sobota, 23 sierpnia 2014

Twoja twarz to nie maska, nie zakrywaj jej.

Hej!
Nie miałam dzisiaj ten post co prawda w planie, ale natknęłam się na bardzo ciekawy cytat, i tak na prawdę nie wiem kogo to są słowa, ale czy to ważne? "Twoja twarz to nie maska, nie zakrywaj jej". Pewnie myślicie sobie o czym będzie ten wpis i muszę Wam powiedzieć, że sama jeszcze do końca tego nie wiem, bo zazwyczaj jak piszę, słowa same mi napływają do głowy i staram się to przelać, w tym wypadku na ekran swojego laptopa. Ostatnio za pewne wszyscy z Was spotykają się z takimi tematami jak samobójstwa, anoreksja czy cięcie się. Sama niedługo mam w planach napisać co nie co na te tematy, a w tym to co o tym sądzę. Dzisiaj jednak chciałabym poruszyć temat kompleksów i (nie)akceptacji siebie... Na pewno, każdy kto przeczytał to zdanie, wie co mam na myśli, chyba każdy z nas przez to przechodził, i bez różnicy czy jest się chłopakiem czy dziewczyną. Mogę się mylić, ale podejrzewam, że większość z Nas miała takie chwile, gdzie dosłownie patrzyła na siebie w lustro i łzy napływały same do oczu. Tak... znowu te kompleksy, patrzysz na swoją twarz i widzisz brzydką dziewczynę, której dużo nie brakuje, żeby coś sobie zrobić. Szczerze? Nikogo po za rodziną, przyjacielem, czy przyjaciółmi nie obchodzą Twoje urojenia. Przecież i tak nikt nie powie komuś prostu z mostu, że jest brzydki. Więc po co się przejmować? Przecież nikt z nas nie jest idealny, wszyscy jesteśmy inni i trzeba się do tego przyzwyczaić, bo w końcu, każdy z nas jest na swój sposób wyjątkowy ♥ A co do chłopców... Czy raczej może młodych mężczyzn. Nikt mi nie wmówi, że się tym nie przejmują. Podejrzewam, że  podchodzą bardziej spokojnie do rzeczy, ale nie przyznali by się do tego, że się przejmują tym jak wyglądają, bo przecież to jest "rola dziewczyn". Do czego zmierzam? Do tego aby zamiast myśleć tak:


Należy pomyśleć w ten sposób :
Wiem, że nie jest łatwe zacząć tak myśleć, ponieważ sama miałam w swoim życiu taki czas, że po prostu chciałam uderzyć pięścią w lustro, myślałam, że wtedy wszystko się zmieni. W między czasie zmieniłam fryzurę, zakochałam się zarówno jak i w kimś jak i w rocku, i z czasem problemy same znikły, a z biegiem czasu chce mi się śmiać jak o tym myślę. Nie przejmujcie się sobą! Jak już wcześniej wspomniałam, każdy jest inny! Wyobraźcie sobie jaki świat był by nudny jak by wszyscy byli tacy sami, albo bardzo podobni do siebie... Mam nadzieje, że ten post komuś pomoże, albo kogoś ostrzeże. A żeby zaakceptować w pełni siebie niech każdy kto to czyta wstawi na swojego bloga, Facebooka, czy gdziekolwiek swoje zdjęcie z podpisem "I'm not perfect, sorry." Piszcie o tym u siebie na blogach! Być może to się rozprzestrzeni.
Ps. Nie zapomnijcie o uśmiechu :>
Twoja twarz to nie maska, nie zakrywaj jej.
I'm not perfect, sorry.
Do następnego, Ave! ~Polly.

piątek, 22 sierpnia 2014

Tag: Powrót do przeszłości.

Hejjj.
Dzisiaj przygotowałam dla Was tag pt. "Powrót do przeszłości''. Jest to taki post na szybko, bo nie wiem czy przez najbliższe parę dni będę miała okazję tutaj napisać :) Na tag tego typu natknęłam się przypadkowo na blogu pewnej dziewczyny, która już nie prowadzi swojego bloga, a przynajmniej nie dodaje regularnie na niego postów. Bardzo spodobał mi się tytuł tego, i sama postanowiłam go zrealizować i odpowiedzieć na te pytania. Piszcie w komentarzach jeśli chcecie tagi jakiegoś innego tematu, chętnie postarałabym się je zrealizować. Miłego czytania w takim razie i zaczynamy! :)

1. Kiedy się urodziłaś?
Odp: 14 listopada 1998 rok.

2. Czy masz jakieś zdjęcia z dzieciństwa? Pokaż jakieś.
Odp: Mam 





3. Ulubiona bajka lub film z dzieciństwa?

Odp: Z tego co pamiętam uwielbiałam bajkę "Wilk i Zając" oraz ''Kubuś Puchatek".

4. Kim chciałaś zostać jak dorośniesz i czy zmieniły się twoje plany?

Odp: Kiedyś zawsze mówiłam, że chcę zostać weterynarzem, a teraz idę w kierunku wojska, więc zmiana dość duża :D

5. Jaka była twoja ulubiona zabawka?

Odp: Nie mam aż takiej dobrej pamięci, żeby to pamiętać, ale pamiętam, że lubiłam zwykłe pluszaki, taki sterowany samochodzik i taką tablicę co się przesuwało taki pasek i wszystko znikało :)

6. Jakaś dziwna, żenująca sytuacja z dzieciństwa?
Odp: Na pewno jakaś była, ale nie pamiętam.

7. Pisałaś pamiętnik?
Odp: Tak :)

8. Ulubione piosenki z dzieciństwa?
Odp: Chyba słuchałam wszystkich "Arki Noego" xd 

9. Jakie miałaś stroje na karnawał?
Odp: Jakaś taka cyganka, księżniczka i tego typu .

10. Opowiedz jakąś śmieszną historię z dzieciństwa.
Odp: Nie potrafią sobie tak na szybko teraz przypomnieć. Jedyne co mi przychodzi do głowy to, że ubierałam swojego kota w ubranka jakieś i go woziłam w wózku xd

11. Czy masz jakieś specjalne rzeczy z dzieciństwa, które trzymasz do dziś?
Odp: Taki pluszowy miś, chyba w ogóle mój pierwszy pluszak. 

12.  Opowiedz jakąś dziwną historię z dzieciństwa.
Odp: Hmyyy,,.. Dziwne to było to, że praktycznie codziennie bawiłam się z chłopakami na dworze, a potem ich biłam ...

13. Opowiedz jakąś straszną historię z dzieciństwa.
Odp: Jak siedziałam kiedyś u swojego wujka, pamiętam, że chciałam okno otworzyć , a było zepsute i to okno na mnie poleciało i tak jakiś czas z nim siedziałam czy leżałam do puki nikt nie przyjechał do domu.

14. Jaką książkę lubiłaś czytać w dzieciństwie?

Odp: Przygody Kubusia Puchatka :)



Co do tego tagu, to było na tyle. Na koniec jeszcze chciałabym Wam przedstawić taką moja małą propozycją. Mianowicie chodzi mi o tzw. "Post Wymienny".  Natknęłam się na niego na paru blogach, a jest to taka wymiana blogerów.. Czyli, ktoś pisze post na moim blogu, a ja piszę posta na jego :) Zapraszam chętnych, jeśli ktoś chce skorzystać, proszę o napisanie w komentarzu, że by chciał, a następnie napisanie do mnie na e-maila (pollypolly217@gmail.com). 

Do następnego, Ave! ~Polly :)

czwartek, 21 sierpnia 2014

Ikonki społecznościowe na bloga.

Cześć!
Właśnie siedzę sobie pod moim mięciutkim kocykiem z kubkiem gorącej czarnej herbaty w ręku, z laptopem na kolanach, a obok mnie siedzą mój pies razem z kotem, i o dziwo się nie zaczepiają. Wstałam dzisiaj wyjątkowo już przed 8:00 rano bez konkretnego powodu... Poczułam jakiś taki nagły przypływ energii, że muszę się ruszyć z łóżka, co raczej nigdy mi się to nie zdarza, pomijając wczesne wstawanie do szkoły co jest po prostu obowiązkiem. Niestety jak przekroczyłam próg swojego pokoju i spojrzałam w okno, znowu odechciało mi się wszystkiego. Duszno, a jednocześnie chłodno... Nie to co wczoraj, kiedy świeciło słońce i wiał rześki wiatr. Razem z Mateuszem skorzystaliśmy z tej okazji i przejechaliśmy się do małej wioski, gdzie mieszkają nasi znajomi z byłej klasy gimnazjalnej. Jak się okazało zastaliśmy tylko jedną naszą koleżanką- Roksanę, bo reszty nie było. Jedna nad Morzem, druga na Dniach Borów Dolnośląskich, a trzeci był w miejscowości z której przyjechaliśmy. Tak czy inaczej, dzień minął nam dobrze, pochodziliśmy sobie trochę 
po wsi, w między czasie coś nas naszło, żeby zajść po drodze do sklepu i jak na durne pomysły przystało, kupiliśmy sobie Pikolo xd i poszliśmy na grobowiec. W między czasie oczywiście zahaczyliśmy o plac zabaw, bo bez tego by się nie obeszło :) Już nie długo zacznie się szkoła i nie będzie już takiego luzu, więc trzeba to dobrze wykorzystać.

+ zdjęcie z wczoraj.  Foto.- Mati
Instagram: <klik>
Tumblr: <klik>
Kontakt: pollypolly217@gmail.com


Wracając do tematu dzisiejszego postu...Dzisiaj przygotowałam dla Was post tematyczny o tym jak dodać ikonki społecznościowe na swojego własnego bloga. Sama miałam na początku z tym problem i długo szukał i internecie sposobu jak to zrobić, więc pomyślałam, że dobrym pomysłem będzie jeśli napisze o tym post i być może komuś się to przyda :)

ikonki społecznościowe
Krok 1: Na początku będą nam potrzebne same ikonki. Moim zdaniem najlepsza strona to takich typu rzeczy to: iconfinder.com. Jest tam ich naprawdę dużo i jest ogromny wybór.

Krok 2: Gdy już przejdziemy do powyższej strony, należy w wyszukiwarce wyszukać nazwę ikonki jaką chcemy zamieścić na swoim blogu. Najlepiej żeby ikonki były darmowe.

Krok 3: Kiedy już wybierzemy ikonkę, wybieramy rozmiar, a po jego zmianie należy skopiować adres URL obrazka i zapisać np. w notatniku.

Krok 4: Po skopiowaniu i zapisaniu gdzieś adresu, wchodzimy na Bloggera --> Układ --> Gadżet --> HTML/JavaScript. Dodajmy to i w puste pole wklejamy tą komendę, uzupełniając w niej adresy, zamiast, wytłuszczonego druku.

<a href="ADRES STRONY" target="_blank"><img src="LINK DO IKONY"border="0" alt="Photobucket" /></a>

Krok 5: Zapisujemy wszystko i umieszczamy gadżet tam gdzie chcemy :)

A więc co do ikonek społecznościowych to było tyle, jak widzicie nie jest to takie trudne i bardzo szybko da się to ogarnąć :) Mam nadzieję, że się komuś to przyda.
Piszcie w komentarzach czy podoba Wam się dzisiejszy post i zachęcam do pisania pomysłów na nowe posty!

Do następnego, Ave! ~Polly.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Wypad nad morze + Photos

Hej!
Dawno nie pisałam tutaj, bo byłam razem z rodziną nad Morzem, a nie miałam tam za bardzo jak napisać post, ponieważ nie brałam laptopa, a na telefonie nie chciałam tego robić, bo nie wiedziałam jak to będzie wyglądać. Trochę nie wiem od czego zacząć, bo jednak przez ten tydzień robiło się dużo rzeczy i mam trochę zamęt w głowie. Oczywiście mam dla was dużo nowych zdjęć, tak jak obiecałam... Mam nadzieję, że się one wam spodobają :) Droga nad Morze minęła w miarę spokojnie, strasznie mi się dłużyła, a jechaliśmy ok. 4,5 godziny. Myślałam wtedy, że zwariuję, ale koszmar okazał się dopiero w drodze powrotnej, gdy jechaliśmy prawie 6 godzin i staliśmy w kilku korkach. Uhu! 30 km/h, wspaniale po prostu. Przez pierwsze dwa dni pogoda była na prawdę świetna, słońce bardzo grzało i długo się siedziało na plaży. Następne pięć dni nie były już takie słonecznie, od czasu do czasu była burza i padał deszcz, ale mimo to było bardzo fajnie. Jestem raczej typem osoby, która nie lubi chodzić na plażę, czy opalać się, więc zazwyczaj byłam do tego przekupywana ;D Raczej jak miałam wybór, albo chodziłam przejście do miasta czy pospacerować po lesie, lub zwyczajne przesiadywałam w domku. Oczywiście nie obeszło się bez chodzenia po sklepach z pamiątkami, czy jak w moim wypadku po księgarniach i jedzenia codziennie lodów kręconych i gofrów z bitą śmietaną i owocami. W jednej ręce aparat, a w drugiej wafelek od loda. Tydzień nad morzem, a ja ani razu się nie ruszyłam, żeby pójść na wschód czy zachód słońca... Teraz nawet trochę tego mi tego szkoda. Jednego dnia poczułam się całkowici jak mała dziewczynka i zachciało mi się tatuażu z henny...- oczywiście sobie go zrobiłam :) Tak samo było z pewnie bardzo dobrze Wam znanymi automatami za 1 czy 2 złote. Tak czy inaczej cieszę się, że jestem już w domu, i za nie całe dwa tygodnie początek roku szkolnego. Wyjątkowo w tym roku nie zostawiłam wszystkiego na ostatnią chwilę, i nawet mam już kupione zeszyty, jak ich zamówiony plecak vintage w czerwoną kratę :) Z tych wakacji mam najlepsze wspomnienia, więc niczego nie żałuje. A wam jak mijają wakacje? Będziecie mieli z nich dobre wspomnienia?
A to zdjęcia. Miłego oglądania :)

















Instagram: <klik>
Tumblr: <klik>
E-mail: pollypolly217@gmail.com

Które się wam podoba najbardziej? 
Bardzo proszę o pomysły na nowe posty w komentarzach! :)

Do następnego, Ave!~Polly 

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Szportowcy

Hej:) Jak się macie ? mam nadzieje że dobrze ;) ostatnio z Pauliną zaczęliśmy coraz bardziej dbać o nasze zdrowie.W sumie mi się to spodobało, w cale nie wychodzi to nam tak źle jak przypuszczałem i jestem bardzo zdziwiony efektami. Postanowiliśmy przebiec około 5 km w jedną stronę znając życie nam się to nie udało, po około 500 metrów biegnięcia truchtem zwątpiliśmy z tego aktywnego biegnięcia i po prostu szliśmy przez dalszą drogę. Czas leciał nieubłaganie. Po niedługiej chwili byliśmy już na miejscu nie mieliśmy wody by się napić, byliśmy trochę spragnieni słońce, jakby nie patrzeć w piątek dawało swoje znaki. Dochodząc do centrum wsi spotkaliśmy  Marka oraz Gabrysie (nasi znajomi z dawnej klasy z gimnazjum)
Trochę z nimi posiedzieliśmy później doszła do nas Pynia skończyło się jak zwykle na wygłupach co sprawiło że dostaliśmy kolejny opieprz że plac zabaw jest dla dzieci... :C trzeba było się ewakuować z miejsca zbrodni pożegnaliśmy się i zaczęliśmy wracać w stronę Pauliny domu. Gdy wróciliśmy nie mieliśmy sił by cokolwiek zrobić. Byliśmy sparaliżowani z 2-3 godz tak odpoczywaliśmy,prawie już ułożyłem się do snu na siedząco, ale mój czas się skończył, musiałem jechać już do swojego domu...   

Zrobiłem jedno zdjęcie z drogi powrotnej :) 
Paulina niebawem wróci z wakacji ponownie będzie z wami pisać:)   Do następnego 
                                                                                                                                     ~Mateusz  

czwartek, 7 sierpnia 2014

Photo Session.

Cześć Wam!
Dzisiaj przygotowałam dla was parę zdjęć, które udało mi się dzisiaj zrobić. Zdjęcia nie są najlepsze bo ze statywu, ale mam nadzieję, że wam się spodobają. Nie planowałam dzisiaj robić tych zdjęć, ale czasami jest to mój sposób na rozładowanie emocji :)
Przy okazji chciałbym was poinformować, że za trzy dni jadę nad Morze i nie wiem czy będę tam mieć dostęp do pisania kolejnych postów, gdyż jeszcze nie wiem czy biorę ze sobą laptopa. Być może uda mi się przed wyjazdem napisać jeszcze jakąś notkę, ale to nie jest pewne i dla tego już dzisiaj Was o tym informuję. Możecie być pewni, że z wypadu nad Bałtyk przywiozę ogrom zdjęć :) A tym czasem miłego oglądania i zachęcam do szczerej oceny zdjęć.
my diseased life
my diseased life
my diseased life
my diseased life
my diseased life
my diseased life
 Instagram: <klik>
Tumblr: <klik>
Kontakt: pollypolly217@gmail.com

 Jak Wam się podobają?
Do następnego, Ave! ~Polly.